środa, 25 listopada 2009

Wypłata odszkodowania należy się w ciągu 30 dni

To, czy postępowanie w sprawie naprawy auta po kolizji lub wypłaty pieniędzy za utratę zdrowia potoczy się sprawnie, zależy także od poszkodowanego

Emocje, jakie towarzyszą nawet błahej stłuczce, powodują, że kierowcy często zapominają o ustaleniu podstawowych informacji o sprawcy. Poszkodowany, aby uzyskać pieniądze z firmy ubezpieczeniowej sprawcy, musi wziąć sprawy w swoje ręce.

Kiedy oświadczenie...


Większość zdarzeń drogowych to zwykłe stłuczki. Jeśli nikt w nich nie ucierpiał, nie trzeba wzywać policji.

Można wtedy spokojnie zjechać z drogi, aby nie tamować niepotrzebnie ruchu. W takiej sytuacji do uzyskania odszkodowania wystarczy wspólne oświadczenie uczestników kolizji drogowej zawierające dane uczestników: imię, nazwisko, numer rejestracyjny auta, numer polisy ubezpieczeniowej sprawcy i poszkodowanego. Koniecznie muszą się tam znaleźć także szczegółowe informacje, jakie podzespoły samochodów zostały uszkodzone w wyniku zderzenia. Warto, aby kierowcy w oświadczeniu zawarli także szkic przebiegu zdarzenia, z zaznaczeniem początkowej pozycji pojazdów, drogi poruszania, miejsca zderzenia i miejsc, w których zatrzymały się pojazdy po kolizji. Jeśli byli świadkowie, warto zanotować także ich dane kontaktowe. Dzięki temu obie strony mogą szybko uruchomić procedurę wypłaty odszkodowania, a sprawca uniknie kilkusetzłotowego mandatu i punktów karnych.

Jeśli sprawca kolizji nie chce podać swoich danych, poszkodowany kierowca może sprawdzić jego dane niezbędne do wypłaty odszkodowania na internetowej stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego: http://zapytania.oi.ufg.pl/.

... a kiedy policja


W sytuacjach spornych, gdy kierowcy nie mogą uzgodnić, który z nich ponosi odpowiedzialność za szkodę, a także wtedy, gdy w trakcie zderzenia ucierpiała jakakolwiek osoba: pasażer czy pieszy, należy wezwać policję. Konieczne jest to także wtedy, gdy od sprawcy czuć alkohol.

Gdy dojdzie do wypadku z ofiarami, pod żadnym pozorem nie można zmieniać ustawienia pojazdów po kolizji. Mamy wtedy obowiązek udzielić pierwszej pomocy rannym i zabezpieczyć miejsce wypadku, aby nie doszło do kolejnych problemów na zablokowanej drodze.

Gdy ustalenie sprawcy wypadku będzie wymagało przeprowadzenia procesu sądowego, to postępowanie w sprawie wypłaty odszkodowania może się wydłużyć.



nieruchomości rzeszów




Firmy ubezpieczeniowe nie powinny jednak zwlekać z wypełnieniem swoich obowiązków, gdy sprawa jest ewidentna. To, że sprawca był pod wpływem alkoholu i policja musiała skierować akt oskarżenia do sądu z wnioskiem o ukaranie za to przestępstwo, nie oznacza, że ofiary wypadku muszą czekać do zakończenia procesu na wypłatę odszkodowania.

Opinia: Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych
Po upływie 30 dni uprawnionym należą się odsetki za zwłokę w wypłacie odszkodowania. Wynoszą one 13 proc. w skali roku. Choć naszym zdaniem powinny zostać wypłacone bez dodatkowego wniosku, najczęściej trzeba się o nie upomnieć. Firma ubezpieczeniowa jest wolna od tego obowiązku tylko wtedy, gdy mimo należytej staranności nie mogła w tym terminie ustalić swojej odpowiedzialności lub wysokości odszkodowania. Wówczas powinna wypłacić odszkodowanie w ciągu 14 dni od wyjaśnienia tych okoliczności, nie później niż w terminie 90 dni od zgłoszenia szkody. Do wyjątków należą sytuacje, gdy na wypłatę trzeba czekać dłużej, gdyż np. zależy ona od wyniku procesu sądowego

źródło: rp.pl

piątek, 20 listopada 2009

odszkodowanie za mobbing

Bo szef mnie poniża

CORAZ WIĘCEJ SKARG W FIRMACH NA MOBBING. NIE JEST ŁATWO UDOWODNIĆ, ŻE SZEF ŁAMIE PRAWO


Co więcej, namawia pozostałych pracowników, by nie traktowali księgowego poważnie. Zła atmosfera w firmie utrzymuje się od dłuższego czasu. W konsekwencji poniżany pracownik popadł w depresję i ma kłopoty zdrowotne.

- W tym przypadku mamy do czynienia z typowym mobbingiem - zaznacza Cezary Czarnocki, rzecznik prasowy lubelskiego NSZZ Solidarność.

Skarg, które wpływają do tej organizacji, jest coraz więcej. Lubelska Inspekcja Pracy otrzymała w tym roku 31 donosów na pracodawców. Jednak nie wszystkie skargi mieszczą się w definicji mobbingu.

- Pracownicy nie zawsze wiedzą, na ile może pozwolić sobie szef - wyjaśnia Cezary Czarnocki z Solidarności. Nakładanie na załogę nowych obowiązków nie musi przecież oznaczać mobbingu. Nie może to być również jednorazowe działanie, ale uporczywe nękanie czy zastraszanie pracownika.

Kolejnym problemem jest udowodnienie, że przełożony zachowuje się niezgodnie z prawem.





  • nieruchomości rzeszów



Inspektorzy pracy kontrolujący firmę nie mają narzędzi do weryfikacji, czy pracodawca szanuje swoją załogę czy nie. - Większość skarg, które wpłynęły do nas w sprawie mobbingu, nie znalazły potwierdzenia w kontrolach przeprowadzonych przez inspektorów pracy. W wielu przypadkach mobbing jest trudny do udowodnienia, bo jest kwestią subiektywnego odczucia pracownika - podkreśla Katarzyna Wydra z Okręgowej Inspekcji Pracy w Lublinie.

Osoba mobbingowana w pracy w pierwszej kolejności powinna zwrócić się o pomoc do swojego przełożonego. Jeśli sprawa dotyczy nękania ze strony szefa, pomóc mogą związki zawodowe.

Ostatecznie sprawa powinna trafić do sądu.

Skargę można skierować także do lubelskiej inspekcji pracy. Porady prawne dotyczące mobbingu, dyskryminacji i molestowania seksualnego są udzielane pod numerem telefonu 81 537 11 47.

Co mówi prawo?

Definicja mobbingu określona jest w art. 943 kodeksu pracy.

Mobbingiem nazywamy działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników.

O molestowaniu seksualnym mówi art. 183a.

Jest to każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci pracownika, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika.


Czego może domagać się mobbingowany pracownik?
Zadośćuczynienia pieniężnego może żądać każdy pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia.

Odszkodowania dochodzić może osoba, która wskutek mobbingu rozwiązała umowę o pracę.

Barbara Majewska

źródło: kurierlubelski.pl

wtorek, 17 listopada 2009

1,92 mln dolarów odszkodowania za 24 piosenki w P2P

Jak widać amerykański sąd wziął sobie do serca uwagę prawnika Sony Music, który przyciśnięty do muru , że odpowiednią kwotą odszkodowania byłoby nawet 150 tysięcy dolarów za utwór, bo taka jest górna granica dopuszczalna przez prawo.

Sprawa ciągnie się od 2007 roku, kiedy to przez sąd pierwszej instancji Thomas-Rasset została uznana za winną i skazana na zapłacenie odszkodowania w wysokości 220 tysięcy dolarów. Jednak wkrótce potem rozpoczął się nowy proces sędzia uznał, że ława przysięgłych została wprowadzona w błąd.

REKLAMA


nieruchomości rzeszów


Podczas procesu kobieta próbowała bronić się, argumentując, że RIAA nie zdołała wykazać, że dzieliła się ona z kimkolwiek muzyką, lecz jedynie, że jej komputer zawierał oprogramowanie do dzielenia się plikami. Jednak dowody dostarczone przez firmę MediaSentry były nie do obalenia powiązano działania w Sieci pozwanej z jej adresem IP, udowodniono też, że używała w programie Kazaa loginu, który był taki sam, jak jej login w MySpace. Powodowi nie udało się jednak
RIAA przyjęło werdykt z zadowoleniem, stwierdziło jednocześnie, że chciało pójść na ugodę za mniejszą kwotę. Tymczasem, jak pisze Associated Press, sama oskarżona nie wydaje się szczególnie załamana wyrokiem. Stwierdziła: Jestem matką, nie mam majątku, nie będę się tym przejmować. Nie ma szans aby oni tyle dostali.

Jak widać, jeśli już pobierać muzykę w Ameryce, to tylko z głową. Czy teraz twórcy programu Kazaa nie mogliby zostać pozwani o to, że ich oprogramowanie nie zapewniało wystarczającego poziomu ochrony prywatności?

Źródło: Torrentfreak.com

poniedziałek, 16 listopada 2009

Zamiast odszkodowania... herbata

Spóźnił się twój pociąg? Dostaniesz herbatę

Zobacz, kto napije się za darmo w dworcowym bufecie.
Już na początku grudnia darmowa herbata z cytryną i cukrem ma być serwowana na wszystkich dworcach PKP.

Herbaty nie dostanie każdy wkurzony opóźnieniami. Rzecznik PKP zaznacza, że należeć się będzie tylko tym, którzy czekają co najmniej 40 minut - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".



nieruchomości rzeszów


Jak dostać szklankę herbaty? Trzeba będzie podejść z aktualnym biletem do dworcowego bufetu, czynnego całą dobę. Usługa działa już na dworcu Wrocław Główny - tłumaczy gazeta.

Ale nie tylko na herbatę mogą liczyć podróżni, którym spóźni się pociąg. Od 4 grudnia PKP będzie musiała płacić odszkodowania. Kto je dostanie? Każdy komu pociąg opóźni się co najmniej o godzinę.

JS

źródło: sfora.pl

linki




czwartek, 12 listopada 2009

Sąd: ponad 1 milion zł odszkodowania za błąd medyczny

Ponad 1 milion zł rekompensat wraz z odsetkami zasądził Sąd Apelacyjny w Lublinie od szpitala w Puławach i PZU na rzecz 9-letniego Szymona F., który został kaleką wskutek błędu popełnionego w czasie porodu. Chłopiec będzie też otrzymywał przeszło 5,6 tys. zł miesięcznej renty.

Sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok lubelskiego sądu okręgowego przyznający chłopcu 600 tys. zł zadośćuczynienia oraz rentę. Sąd apelacyjny przyznał jeszcze ponad 57 tys. zł odszkodowania i uznał, że odsetki należą się już od dnia wniesienia pozwu. Wyrok jest prawomocny - poinformował w czwartek rzecznik sądu Apelacyjnego w Lublinie Cezary Wójcik.

Proces w tej sprawie toczył się ponad sześciu lat

Kaleki chłopiec otrzyma więc łącznie z odsetkami przeszło 1 milion zł.

Zdaniem radcy prawnej Jolanty Budzowskiej, która reprezentowała stronę powodową w tej sprawie, ten wyrok wyznacza nowe trendy w orzecznictwie polskich sądów. "Zawinione naruszenie najcenniejszego dobra człowieka, zdrowia, rodzi wymierne finansowo konsekwencje dla sprawcy" - podkreśliła Budzowska.

"Pewien niedosyt pozostawia jedynie fakt, że przy okazji tej sprawy nie doczekała się rozstrzygnięcia nieuregulowana wprost w przepisach kwestia, kto ma finalnie ponosić koszty leczenia poszkodowanych pacjentów, które do czasu wydania wyroku są pokrywane niejako tymczasowo przez licznie działające w Polsce fundacje" - zauważyła Budzowska.

Matka, która w imieniu swego syna wystąpiła na drogę sądową, w pozwie obarczała szpital w Puławach odpowiedzialnością za to, że nie zrobiono jej cesarskiego cięcia, natomiast wiele godzin lekarze wymuszali poród w sposób naturalny, co spowodowało kalectwo jej synka.

REKLAMA


nieruchomości rzeszów



Kobieta, która miała wyznaczony termin porodu na 5 marca 2000 r., następnego dnia zgłosiła się do szpitala. Została przyjęta na oddział, poddana badaniom i zwolniona do domu, ponieważ skurcze porodowe ustały.

Ponownie zgłosiła się kilka dni później i lekarze podjęli decyzję o wywołaniu porodu

Po południu podano jej leki. Poród jednak nie następował. Dopiero następnego dnia rano dziecko zostało wypchnięte siłą. Urodziło się bez oznak życia, nie oddychało, jego serce nie biło. Akcja reanimacyjna uratowała mu życie, jednak pozostało kaleką.

9-letni obecnie chłopiec tylko leży, nie może chodzić ani siedzieć, źle widzi, nie mówi. Ma padaczkę. Je tylko zmiksowane pokarmy, dławi się piciem. Wymaga opieki i rehabilitacji.

Sąd po przeprowadzeniu licznych ekspertyz lekarskich uznał, że szpital i jego ubezpieczyciel - PZU - odpowiadają za skutki tak przeprowadzonego porodu.

źródło pap

OC będzie droższe, bo lepsze


Nadciąga koniec taniego OC - zapowiada "Gazeta Wyborcza".
Do 10 grudnia Polska zgodnie z wymaganiami UE musi podnieść tzw. sumy ubezpieczenia, czyli maksymalną wysokość odszkodowania, na jakie może liczyć kierowca. Z 300 tys. euro do 500 tys. wzrosną tzw. szkody na mieniu oraz z 1,5 mln aż do 2,5 mln euro szkody osobowe.



nieruchomości rzeszów




Maksymalne odszkodowania, na jakie będą mogli liczyć kierowcy oraz ich rodziny będą większe, ale od przyszłego roku wzrosną też - i to skokowo - ceny za obowiązkową
polisę OC.

Zobacz ofertę ubezpieczeń

Więcej o tym - w czwartkowym wydaniu "GW".
źródło: onet.pl

środa, 11 listopada 2009

Precedensowy wyrok ws. wypadku w Grenoble


30 tys. zł zadośćuczynienia zasądził Sąd Rejonowy w Stargardzie Szczecińskim dla poszkodowanej w wypadku autokaru w Grenoble. Kwotę wypłaci ubezpieczyciel PZU SA. Jak twierdzą prawnicy, ta sprawa może stać się początkiem lawiny pozwów poszkodowanych.

Jolanta Wolańska w wyniku wypadku miała złamany bark, uszkodzony kręgosłup i przebite żebrami płuca. Okres powrotu do zdrowia trwał wiele miesięcy. Przyznane jej przez PZU SA odszkodowanie w wysokości 30 tys. zł okazało się niewystarczające na pokrycie kosztów niezbędnej rehabilitacji i terapii psychologicznej.
REKLAMA

nieruchomości rzeszów
Kolejne 30 tys. na leczenie
Sąd uznał roszczenia kobiety za w pełni zasadne i zasądził na jej rzecz kolejne 30 tys. zł. – Uzasadnienie było bardzo proste, sąd stwierdził, że sam wypadek, jak i szkoda nie budzą wątpliwości. To roszczenie było niewygórowane – mówił po ogłoszeniu wyroku obrońca poszkodowanej, mec. Maciej Kwiecień. – Mam nadzieję, że to będzie sygnał dla następnych osób, że warto powalczyć i że trochę wysiłku, a można wygrać sprawę – dodał.
W katastrofie autokaru pod Grenoble we francuskich Alpach, do której doszło w lipcu 2007 roku zginęło 26 osób, a 24 zostały ranne.
mon//kdj
źródło: http://www.tvn24.pl/