poniedziałek, 11 stycznia 2010

Łagry - odszkodowanie

Żona oraz synowie skazanego na dziesięć lat łagrów Waleriana Ż. domagają się po 60 tys. złotych zadośćuczynienia i odszkodowania za cierpienia, których doznał ich mąż i ojciec. By wyjaśnić tę sprawę, sąd będzie musiał przesłuchać świadków z Białorusi.


Albina Ż. jest wdową po Walerianie Ż., natomiast Romualda i Henryk jego dziećmi. Wnioskodawcy korzystają z prawa, jakie daje im ustawa o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Każdy z nich domaga się od skarbu państwa 60 tys. zł: 15 tys. zł tytułem odszkodowania i 45 tys. zł tytułem zadośćuczynienia - wyjaśnia Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.
Jak wynika z wniosku, w 1949 roku Walerian Ż. został aresztowany i w lipcu 1945 roku postanowieniem Szczególnej Narady w Grodnie skazany na 10 lat pozbawienia wolności w łagrach z konfiskatą całego majątku. Podstawą zatrzymania i skazania była działalność Waleriana Ż. w polskiej organizacji przeciwstawiającej się zaborowi ziem polskich. Tyle że wnioskodawcy nazwy tej organizacji nie znają. Walerianowi Ż. najpierw wymierzono karę 25 lat pozbawienia wolności, ale później zamieniono ją na 10 lat.

nieruchomości rzeszów
Był więziony m.in. w moskiewskiej Łubiance. Potem został przetransportowany do łagru w Workucie, z którego po śmierci Stalina został formalnie zwolniony 6 sierpnia 1954 roku, jednak pracę przymusową musiał wykonywać do 1958 roku. W tym czasie ożenił się, a przy pierwszej nadarzającej się okazji wyjechał z żoną i pierwszym synem do Polski.
"Cierpienia, które przeszedł nasz bliski, są niewymierne" - napisali we wniosku żona i dzieci Waleriana Ż. Zaznaczyli również, że przy orzekaniu odszkodowania sąd powinien wziąć pod uwagę jego młody wiek, długi okres pozbawienia wolności oraz to, że zmarł na chorobę nowotworową - co zdaniem jego żony i dzieci było wynikiem wyniszczającej pracy w łagrowych kopalniach.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Opolu, jednak rozprawa została odroczona, gdyż sąd zdecydował, że konieczne jest przesłuchanie do tej sprawy trzech osób, które mogłyby zweryfikować relacje podane przez rodzinę Ż.
Sęk w tym, że świadkowie ci mieszkają na Białorusi. Zostaną oni więc przesłuchani przed tamtejszym sądem, a protokoły ich zeznań zostaną przesłane do Polski. Rozprawa zostanie wznowiona dopiero, gdy te materiały zostaną dostarczone do Sądu Okręgowego w Opolu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole

POLECANE:
http://odszkodowania.ckg.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz